www.pasterzeforum.pl » ZDROWIE I PIELĘGNACJA » ZDROWIE
 » Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?  (Przeczytany 7188 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Milla

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4869
  • Płeć: Kobieta
  • Felicitas multos habet amicos.
Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
« dnia: Styczeń 29, 2012, 16:32:39 pm »
Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
Z takim pytaniem zjawiłam się u Ani@ tuż przed tym, jak miał do mnie przyjechać Homer.
Lekko spanikowana, czy aby nie porywam się z motyką na słońce... I oniemiałam słysząc ?Jak normalnego psa? No jak to tak? :huh:

Ku mojemu najszczerszemu zdumieniu, faktycznie tak jest. To prawda, że początki są najtrudniejsze, stukanie w miskę by pies widział gdzie ma szukać wody, bo do michy z karmą trafiał od początku bezbłędnie, po zapachu.
Pierwsze dni gdy obijał się o sprzęty w domu, właził na Majkę, po czym i Jej i nasze nerwy, gdy startowała do Niego z warkotem. (psy nie wiedzą od razu, ze ten drugi nie widzi)
Ale mijały kolejne dni i wszyscy się przyzwyczajaliśmy: psy do omijania siebie nawzajem, ludzie do odstawiania krzeseł i innych przedmiotów, na poziomie psim, na ich miejsce.
Teraz przy otwieraniu drzwi pamiętamy, żeby robić to głośniej, bo jeżeli ew. Homer pod nimi akurat śpi, by miał czas na podniesienie się i odsunięcie.

Na spacerach jestem Jego przewodnikiem, w pełnym znaczeniu tego słowa , idzie o pół kroku za mną, uważnie wsłuchując się w rytm moich kroków. Najmniejsza zmiana czy zawahanie, jest przez Niego zauważone. To ja muszę pamiętać o wszystkich słupach, donicach, drzewach i płotach wyrastających nam na drodze. Większość wyczuje (bo są podsikane przez inne psy 8)), ale nie zawsze i wtedy potrzebny jest mu człowiek. Nawet gdy idzie po znanym mu terenie, wie, ze gdzieś w pobliżu jestem i co jakiś czas sprawdza gdzie.
Jest dużo czulszy na wszelkie dźwięki i zapach niż zdrowy, widzący pies. Dużo bardziej potrzebny jest mu tez kontakt z człowiekiem.
Ale to w końcu Bern ;)
« Ostatnia zmiana: Maj 11, 2012, 09:36:31 am wysłana przez Milla »
Milla, Maja (*) i Bonita
Gdzie wielka rządzi pycha albo wielkie pieniądze, tam łatwo powstaje urojenie, że uważa się swoją zachciankę za mądrość

Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?

berno_pasterka

  • Gość
Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 29, 2012, 21:43:31 pm »
Nasuwa mi się takie skojarzenie , żę Homerek przez to że nie  widzi , to pilnuje się człowieka jak suczka :) Ma to swoje wielkie plusy, nie pójdzie na baby :),a tak seria to jest 100% pewność że  napewno nie zwieje. Kochany jest z  tymi ,,pieniążkami w  oczach", i z tego co piszesz bardzo dobrze sobie radzi.

Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 30, 2012, 08:16:51 am »
Jak przygotować się na przyjęcie niewidomego psa do domu?

Niewidomemu psu musimy zapewnić odpowiednie warunki. Niekiedy trzeba podjąć się pewny prac, by teren wokół domu i sam dom był bezpieczny dla ślepaczka.

Teren wokół domu:
- musi być ogrodzony
- teren posesji musi być uprzątnięty, pies może bowiem zaplątać się lub skaleczyć o pozostawione rzeczy (siatki,              druty)
- wszelkie doły i dziury mogą być równie niebezpieczne
- jeśli mamy oczko wodne w pierwszym etapie oswajania niewidomego psa z terenem powinno być ono zabezpieczone

Oczywiście nie wycinamy drzew i krzewów  ;)  pies szybko nauczy się topografii terenu i bezbłędnie będzie omijał przeszkody.

Nasz dom podobnie jak teren wokół domu powinien być bezpieczny:
- zagrożenia najłatwiej dostrzec siadając na podłodze, by nasz wzrok był na poziomie psiego nosa
należy sprzątnąć piękne szklane wazony i inne przewracające się bibeloty z podłogi
- nie należy robić zbyt często przemeblowań całego domu
- na podłodze nie mogą być porozkładane przedłużacze
- u mnie największym problemem były zabawki rozkładane przez dzieci na podłodze, należy je bezwzględnie sprzątać - niewidomy pies ma bardzo wrażliwe łapy są one dla niego (tak jak słuch i węch) bardzo ważne przy ocenie terenu w którym się porusza, dlatego nadepnięcie na mały, kanciasty przedmiot jest szczególnie niemiłe
- wsuwamy krzesła przy stole i sprzątamy wszelkie przedmioty ruchome (np odkurzacz) z ciągów komunikacyjnych

Spacery:
- pies niewidomy może łatwo stracić orientację szczególnie w nieznanym lub ruchliwym terenie - zawsze prowadzamy go na smyczy
- pies samiec tak samo odczuwa popęd płciowy jak jego widzący kumple dlatego trzeba szczególnie na niego uważać (by nie wpadł np pod samochód biegnąc zakochany za głosem serca)
- niewidomy pies jest bardziej uważny, spokojniejszy w czasie spacerów nie zwalnia to jednak jego przewodnika z czujności. Szczególnie należy uważać na obce psy. Niewidomy pies nie zauważy podbiegającego psa; niewidomy pies z opóźnieniem wysyła sygnały co może być odczytane przez inne psy jako zniewaga i nasz pupil może zostać pogryziony. Oczywiście nie izolujemy go od innych psów!!! Kontakty z psimi kolegami, którzy z czasem rozumieją, że nasz ślepaczek jest inny są bardzo ważne w życiu naszego pupila.

Niewidome psy świetnie sobie radzą mimo utraty wzroku.
Śmiem twierdzić, że są najbardziej zapatrzone w swojego człowieka ze wszystkich psów na świecie! :heartbeat:

na koniec bardzo krótki niestety filmik ze spaceru z Bonzem Renatki (wspaniałym, niewidomym psem)
http://www.youtube.com/watch?v=w3MnR_b3Rrg

Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?

Offline Milla

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4869
  • Płeć: Kobieta
  • Felicitas multos habet amicos.
Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 05, 2012, 14:13:32 pm »
Przy niewidomym psie, bardzo ważne są nasze emocje, gdyż jest On jeszcze czulszy nasz nasz gniew, złość i zmęczenie niż psy po przejściach, a jeżeli jest to niewidomy po przejściach, to trzeba dużo bardziej uważać.
Ponieważ taki pies, nie potrafi zobaczyć, że złościmy się właśnie na nasze dzieci, rodziców, do telefonu lub na męża/żonę, On mysli, ze to do Niego, ale nie rozumie za co.
To samo dotyczy spadających/wydających głośne dźwięki rzeczy w domu, nawet jeżeli samo to strącił, oni ze zobaczy przyczyny (zawadzenie o coś ogonem) i skutku (upadek szklanki i huk), w takich momentach nie powinniśmy pocieszać psa, ale skomentować "no coś Ty? przecież to nic takiego" - swobodnym tonem, wciąż robiąc swoje.
Milla, Maja (*) i Bonita
Gdzie wielka rządzi pycha albo wielkie pieniądze, tam łatwo powstaje urojenie, że uważa się swoją zachciankę za mądrość

Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?

renata

  • Gość
Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 09, 2012, 10:16:51 am »
Posiadanie niewidomego psa to dla mnie zaszczyt i prawdziwa przyjemność, a po pewnym czasie, jest się tak do niego przyzwyczajonym, że wielokrotnie można  zapomnieć o jego niewidzeniu.
Ja mam Bonza 14 miesięcy-postępy zrobił niesamowite.
Teraz spacer z Bonziakiem też wygląda inaczej niż na początku:
-oczywiście nasłuchuje gdzie jest jego człowiek-przewodnik, ale jak poczuje interesujący zapach, to zapomina, że trzeba trzymać się blisko opiekuna i pozwala sobie na to, żeby tak stać i wąchać kilka minut, odgrzebywać coś łapką, a potem szybko biegnie do mnie-ale biegnie inaczej niż większość psów, my mówimy, że biega jak królik  :cheesy:
-po pewnym czasie przestał koniecznie potrzebować człowieka do spacerowania po podwórku. Latem, kiedy drzwi na taras mamy w ciągu dnia stale otworzone, on sam decyduje kiedy i na jak długo chce wyjść
-potrafi pobiec za rowerzystą albo przechodniem i porządnie ich obszczekać-i sposób w jaki on to robi jest mega zabawne, bo wiem, że w jego przypadku nieszkodliwe.

Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 09, 2012, 17:42:43 pm »

Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?

berno_pasterka

  • Gość
Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 09, 2012, 22:05:27 pm »
Podnosi   wysoko  przednie łapki,  tak jakby  na  zapas, na  wszelki  wypadek, żeby  się  przypadkiem  o coś  nie  potknąć. Ale  radzi  sobie naprawdę  doskonale :) I  odchodzi  na  spore  odległości, dzielny  psiak.

Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?

Offline joanna js

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1593
Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 10, 2012, 13:21:16 pm »
Fantastycznie !

Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?

Offline nikola

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 34
Odp: Niewidomy pies, czyli jak z tym żyć?
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 28, 2015, 22:17:27 pm »
Moja Tolcia trafila do nas jak miala 6 lat wiedzielismy ze nie widzi jednak nam to nie przeszkadzalo gdyz mala swietnie radzila sobie innymi zmyslami jednak pojawila sie 3 lata temu nadzieja dla Tolci gdyz ktos polecil nam dr Garncarza z Wawy jest to swietny okulista jego zona jest kardiologiem okazalo sie ze Pan dr ma wraz z zona tzw. objazdowki po calej Polsce i tak trafilismy pod jego opieke my akurat jezdzimy do Borowca 2 razy w roku ale wiem tez  ze jezdzi do Bydgoszczy Koszalina Gdyni Gorzowa niestety wizyty nie naleza do najtanszych Tolcia ma zapisana cyklosporyne i Tobradeks do oczu i po malu barwnik  schodzi u niej akurat problemem jest barwnik Gdyby ktos potrzebowal to polecam tego Weta moze komus pomoze  :kiss:


 



Estalia by Smf Personal