Baja jest po ponad 2 godzinnym zabiegu. Powoli się wybudza. Wystąpiło bardzo masywne krwawienie, dlatego za wcześnie na euforię. Za kilka godzin ponowna konsultacja weterynarza.
Na razie pozostawiono wenflony, a samą ranę lekko zabezpieczono, na wypadek koniecznej szybkiej interwencji.
Ponownie zszyto rany po wyciętych pazurach i założono opaski. Niestety, z powodu krwawienia, nie udało usunąć przepukliny powłok brzusznych. Może przy bioderkach. Tym się nie martwimy to co najwyżej dyskomfort w postaci lekkiego ucisku przy problemach trawiennych. Chcieliśmy jednak przy jednym znieczuleniu wyeliminować i tę niedogodność. Nie znamy jej, weterynarz również, stąd trudności w ocenie skąd tak masywne krwawienie. Na razie czekamy... Skąd u tego stworzenia tyle ufności i cierpliwości na prawdę nie wiem. Zachowanie bez zarzutu. Tak jakby wiedziała, że musi to przejść, a to co robią jest dla niej.