Aga
mam 2 koty(rasowe, rodowodowe) - 7 letnią Jagę rosyjską niebieską koteczkę -dyskretną i dystyngowaną (nigdy jej nie prezentowałam na forum
) i 6 letniego Dextera - kota norweskiego leśnego.
Oba koty są niewychodzące - podejmując decyzję o kocie mieszkaliśmy jeszcze w bloku i tam nie było innej opcji. Dexter przyjechał już do nas na wieś. Przy Deksiu również hodowca w umowie zastrzegł brak wypuszczania kota - ewentualnie czasowe do przystosowanego kojca z udogodnieniami dla kotów
- (przy okazji -przywiózł nam 4,5 miesięcznego kota do domu 300km, by sprawdzić warunki !, mimo ok. 3 miesięcznej korespondencji i przekazywania zdjęć i informacji).
Nie wyobrażam już sobie kota wychodzącego - widziałam małe dramaty rodzinne po utracie kota przez 2 najbliższych sąsiadów (wyszedł i nie wrócił), najbliższych znajomych - przejechany ukochany kot. Nasze koty śpią z nami w łóżkach (spróbuj wygonić i tak wlezie spowrotem
), a Dexter śpi to wręcz pod kołdrą udeptując mnie w brzuch
- nie wyobrażam sobie kota w pościeli, o którym wiem, że łaził po dworze i stykał się z innymi.
Decyzję o pozostawieniu kota na zawsze w domu trzeba podjąć wg mnie raz na zawsze. Na początku próbowaliśmy wypuszczać Dextera na spacer pod nadzorem po ogrodzie, ale jak raz spróbował, nie było końca kocim ariom pod oknem tarasowym
. Stwierdziłam, że nie będę nas i jego narażać na depresję. Teraz od lat nie ma problemu.
Tu uwaga - trzeba zwrócić uwagę na okna uchylne - by nie było możliwości utkniecia kota w oknie, bo może skończyć się to śmiercią (widziałam na forum nfo - norwegian forest cat drastyczne zdjęcia
). We wszystkich oknach mamy systemowe siatki przeciwkomarowe i czasem otwieramy okna na oścież, koty uwielbiaja wtedy wylegiwać się na parapecie. Ja okiem prawie nie otwieram, bo mamy w domu rekuperację i w okresie od września do marca, kwietnia okna są praktycznie zamkniete.
Co do kuwet - mamy 3 kuwety - 2 odkryte ze żwirkiem drewnianym samozbrylającym (super do czyszczenia) - stoją na półpiętrze (wydawałoby się że dziwne bo na przelocie, ale to miejsce wybrał sam Dexter kilkukrotnie robiąc siku z premedytacją
). 3 kuweta stoi w łazience na górze i jest zakryta - korzysta z niej głównie Jaga. Kuwety są duże (Dexter ma 6,5kg - to kawał kota) , mamy największą Ferplastu, do której jednorazpowo wchodzi optymalnie 12l żwirku.
Wyjeżdżaliśmy z kotami na wczasy, gdy wynajmowaliśmy mieszkania i apartamenty. Teraz koty zostają w domu pod dozorem sąsiadki, która przychodzi 2x dziennie i daje im jeść i sprząta kuwety.
Tak jest lepiej, bo Jaga odchorowywała strasznie jakiekolwiek zmiany. Siedziała 3 dni w najciemniejszym kątku i bała się wychodzić na jedzenie i siku. Podróż dla niej była ogromnym stresem- dla nas też, bo jazda 6-7 godzin z miałczącym (delikatnie mówiąc
) kotem, nie należała do przyjemności. Dexter nigdy nie miał problemów - uwalał się na środku korytarza po pierwszym przeglądzie nowego miejsca i tyle.
Wiele elementów życia przyszłego wspólnego życia zależy od kota i jego charakteru- Jaga jest delikatna a Dexter to taki koto-pies z charakteru.
Jedno jest pewne - to wyjątkowe uczucie, gdy kot obdarzy człowieka uczuciem