Mieliśmy się nie ujawniać do czasu, aż Diki z nami nie zamieszka (tak, żeby nie zapeszać), ale chyba już czas.
Tak więc oficjalnie witamy!
Z niektórymi z Was udało nam się już spotkać, kiedy w niezwykle "ciepłą" styczniową niedzielę byliśmy na Szyndzielni
Myślę, że z kontynuacja spacerów nie będzie problemem, biorąc pod uwagę odległość, ale na chatę też zapraszamy:-).
Zwłaszcza, że nasza Ami zakochała się w LIZIE