Maniuś potrafi robić wrażenie: na spacerach chodzi jak niedźwiedź, i chociaż spokojnie drepta trzymany na smyczy przez Olę, rzadko zdarza się ktoś tak odważny, by przejść tą samą stroną ulicy.
W ogrodzie panuje niepodzielnie, Saba odstąpiła mu prawo pierwszeństwa do obwąchania gości i witania domowników, razem obszczekują intruzów, chociaż tu już jest wąska specjalizacja: Saba nie lubi czworonogów, Carmen rowerzystów, a Maniek robi za ochroniarza w obu sytuacjach.
A ponieważ intruzów jest dużo i pojawiają się za ogrodzeniem w różnych miejscach i dość często, co wymaga ciągłych interwencji, Maniuś zmienił się nie do poznania: nabrał mięśni, szybko biega (bez zadyszki)
i ma chęć do zabawy (chociaż na widok piłki w rękach Oli nadal znika w kilka sekund)
Maniuś ma "charakterek" i jak mu się coś bardzo nie podoba, to potrafi to pokazać , ale to naprawdę fajny pies z dobrym serduchem i nieustającą potrzebą przytulania się do ludzi.
Polecam trójpaki