no cóż nikt się chyba nie spodziewa że będzie coraz lepiej. obecnie podaję mu co drugi dzień w zastrzyku sterydy , raz w tygodniu zastrzyk przeciw mikrofilariom ( trwa to trochę dłużej ze względu na ich ilość w krwiobiegu ) zastrzyk wzmacniający oraz prochy na wątrobę ( silimarol, niestety heparegen mu nie służy, wyczuwa go nawet w maśle i nie da się oszukać , tran, olej lniany do rosołku ). co prawda od 10 dni poprawił mu się apetyt jada 3-4 X dziennie ale i tak mniej niż normalnie ,( był taki okres około 8 dni że nie jadł i nic nie pił ) teraz oczywiście dieta oparta na mięsku kurczakowym ,serduszka i żołądki, rosołek z korpusów z makaronem i ryżem ,schudł o jakieś 15-20kg ma znacznie mniej siły niż normalnie, widać już zaniki mięśni
( enzymy wątrobowe poszybowały pod niebo !!!) przebywa cały czas w domu, 3-4 razy dziennie wychodzi do ogrodu, czasami trzeba mu pomóc wrócić po schodach do domu, po ogrodzie porusza się wolniutko i często odpoczywa ,zagrożenie iż ustanie praca nerek prawdopodobnie ??? minęła ( martwe mikrofilarie zatykają kłębuszki nerkowe) choć to bardzo optymistyczna wersja ( po 5 zastrzykach ) utrzymuję stały kontakt z dr. onkologiem i lekarzem w lecznicy. codziennie powtarzam mu że ma się trzymać i nie odpuszczać .