www.pasterzeforum.pl » BEZ ZNIECZULENIA » BEZ ZNIECZULENIA (Moderatorzy: ElzaMilicz, Camara)
 » ... niech problem ma ktoś inny!

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: ... niech problem ma ktoś inny!  (Przeczytany 8122 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

berno_pasterka

  • Gość
Odp: ... niech problem ma ktoś inny!
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 17, 2011, 20:53:27 pm »
Czy wiadomo z jakiej  hodowli  pochodzi  ten  pies?

Odp: ... niech problem ma ktoś inny!

Offline Camara

  • Administrator
  • ******
  • Wiadomości: 4037
Odp: ... niech problem ma ktoś inny!
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 17, 2011, 21:23:46 pm »
Właścicielka już do mnie nie zadzwoniła, nie wiem jakie są dalsze losy Dragona.

Tak, hodowla jest mi znana.

Odp: ... niech problem ma ktoś inny!

Offline Camara

  • Administrator
  • ******
  • Wiadomości: 4037
Odp: ... niech problem ma ktoś inny!
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 26, 2014, 19:25:42 pm »
Czy wiadomo coś na temat Dragona?

Czy to jest Dragon?
Wszystko na to wskazuje - czas, miejsce I opis psa...


fota

Cytuj
Bernardyn Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych
Rodowodowy Berneński Pies Pasterski, 3 lata w schronisku, oddany przez właściciela po 9 pogryzieniach(!) ma teraz 5 lat. Hodowca nie chce psa, przypadki agresji napadowej u samców z tego miotu, wydany będzie tylko do organizacji ( zdjęcie robione w schronisku)

link fb:
https://www.facebook.com/bernardyn.skrzywdzonych/photos/a.176651059205182.1073741829.169846089885679/272542079616079/?type=1&theater


Jeżeli to Dragon... to kto jest odpowiedzialny za jego obecny los?

To ja przepraszam, być może ten pies jest , jaki jest, ale "wychować psa w komfortowych warunkach" , a potem nie ponieść odpowiedzialności, nie podjąć decyzji o uśpieniu, tylko robić za "zdezorientowaną i załamaną" i skazać psa na schronisko to jest ........
W momencie kiedy pies przekracza moje progi, to ja jestem odpowiedzialna, nie żaden chrzaniony hodowca.
mam od dwóch miesięcy adoptowaną rodowodową sukę, która nienawidzi obcych, mojego męża uprzejmie toleruje (po pewnych perturbacjach) i patrzy we mnie jak w Boga Ojca. Mam ją oddać hodowcy, czy zawieźć do schroniska?


Murko, ale Ty adoptowałaś zwierzę po traumatycznych przeżyciach i to rasy określanej jako "trudna".
Przy Twojej wiedzy i doświadczeniu wiedziałaś co robisz i byłaś świadoma ew. komplikacji.
 
Właścicielka Dragona kupiła szczenię zachwalane jako misiu-pysiu, rasy powszechnie reklamowanej jako misie-pysie i przez wiele miesięcy utwierdzanej przez hodowcę, że niestandardowe zachowanie szczeniaka minie samo.  W momencie kiedy Dragon miał już na koncie parę pogryzień hodowca nadal pchał właścicielkę w kierunku wystaw i hodowlanki .
Tymczasem Dragon już jako kilkutygodnowy szczeniak zachowywał się delikatnie mówiąc niepokojąco o czym hodowca był informowany na bieżąco i nie reagował.
Ale masz rację - za brak decyzji o eutanazji po ostatnim ataku i za jego obecny los odpowiedzialność leży po stronie właścicielki, chociaż mnie nadal mierzi świadomość, że hodowca był taki zainteresowany Dragonem kiedy ten brylował na wystawach (z jego przydomkiem) a tym samym psem w schronie już się nie interesuje...
o ile oczywiście tym psem w schronisku jest Dragon

Oczywiście można się spierać, można mieć skrajnie różne zdania na ten temat,
ale jedno nie ulega wątpliwości - Fundacja Pasterze NIE JEST za to odpowiedzialna
.


I jeszcze smaczek.
Mijają lata a w mentalności niektórych ludzi nic się nie zmienia. Bezczelna głupota wciąż utrzymuje się na poziomie alarmowym:


Podejrzewamy, że chodzi o tego psa: http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=675.0

Cytuj
Kreska:
Pilnie poszukuję osob chetnych do pomocy przy wyciagnieciu rodowodowego bernenczyka z ..... okolice Czestochowy. Trzeba po niego pojechac i go zabrac, najlepiej dac mu choc na kilka dni DT . Sprawa pilna !

I nie wierzę, że kreska nie skojarzyła tego ogłoszenia z Dragonem.
Teraz usiłuje wpakować na minę jakiegoś naiwniaka.
Internet to potęga można bez końca pisać o tym jak to się pomaga tylko rączki niech brudzi ktoś inny
i kto inny się naraża...

A najlepsze jest zakończenie, gdzie "kreska" cudnie obnażyła swoją mierność.
Podniosła alarm, bo pies z rodowodem potrzebuje pomocy
a jak okazało, że pies przejawia udokumentowaną agresję.... niech problem ma ktoś inny

I to nie właściciel, nie hodowca, nie koleżeństwo owej hodowczyni ale wolontariusze FP, bo oni I ich rodziny są odporni na gryzienie?

Cytat: Anuta
Czy to ten agresywny w schronie?

Cytat: kreska
Wedlug moich informacji tak :->  i z mojej strony temat jest juz zamkniety, wszystkim ktorzy wyrazili chec pomocy bardzo dziekuje  :love2: wersje na temat psa, jego losow itp. sa dosc rozbieżne w zaleznosci od osoby referujacej  :-> Wiem ze zostal zgloszony do fundacji wiec mam nadzieje ze ta podjela odpowiednie kroki jako organizacja  <okok>

pozdr



Odp: ... niech problem ma ktoś inny!

Offline Camara

  • Administrator
  • ******
  • Wiadomości: 4037
Odp: ... niech problem ma ktoś inny!
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 26, 2014, 20:10:50 pm »

Pomorska Fundacja Rottka:
http://www.rottka.pl/forum/adler-5-letni-rodowodowy-tylko-do-mieszkania-vt3497,135.htm

Warto przeczytać, bo wprawdzie nie dotyczy berneńczyka, ale temat doskonale obnaża schematy I tok myślenia ludzi, którzy nigdy nie zetknęli się z agresywnym psem ale wiedzą lepiej I wszystko zrobili by lepiej. No I oczywiście jakby oni prowadzili psa, to na pewno nie doszłoby do eutanazji.




 



Estalia by Smf Personal